www.onesky.fora.pl

dominik.sipinski

Zacząłem się zastanawiać, czy nie więcej pilotów chciałoby do nas dołączyć, gdybyśmy zaczęli funkcjonować w systemie tradycyjnej VA, a nie na zasadzie "róbta co chceta", jak teraz Smile

Co o tym myślicie? Proszę o wypowiedź w ankiecie

Piotr Pomienski

To jest trudna decyzja, bo powinien być kompromis pomiędzy tymi dwoma. Co prawda zaznaczyłem nr.2, ale wg mnie powinno być tak, że jest normalny system VA, lecz można się od czasu do czasu pokusić na odrobinę fantazji Smile

. Wydaje mi się, że jeżeli pilotów przybędzie a my zostaniemy przy obecnym systemie to krótko mówiąc w 2 - 3 tygodnie zrobi się burdel nie do opanowania. Tak więc tradycyjna VA ze sporą dawką samowolki Smile

dominik.sipinski

Jestem za takim samym rozwiązaniem, chociaż w ankiecie zaznaczyłem 1. Moja propozycja wygląda tak:
- utworzenie regularnych hubów z samolotami w danych bazach
- siatka połączeń na życzenie (przynajmniej dopóki jest obecna ilość pilotów), ale generalnie w obrębie bazy, choć możliwe są od czasu do czasu loty poza bazą (przykład: normalne loty A-B-A-C-A, od czasu do czasu A-B-C-B-A)
- gdy pilotów zacznie przybywać, trasy będą ustalane przez szefostwo Smile

, ale oczywiście z uwzględnieniem próśb pilotów
- flota będzie rozwijana podobnie - na życzenie pilotów, ale wybór samolotu będzie bardziej wiążący niż dotychczas.
Co o tym sądzicie?

pawel.malec

W sumie zgadzam się z propozycją Dominika, jeśli chodzi o mnie to jestem jak najbardziej za, jedyne zastrzeżenie miałbym co do regularności lotów. Obecnie studiuję dziennie i pracuję, więc ciężko byłoby z regularnym lataniem na tygodniu, ale już weekend mi odpowiada.

Oczywiście zaznaczyłem opcję 2

dominik.sipinski

Paweł, na pewno nie wprowadzę żadnego wymogu co do regularności lotów. Sam też studiuję i pracuję, więc czasem i przez miesiąc nie mam czasu latać, a czasem latam codziennie Smile

Chodzi głównie o ideę, rozkład, bazy, natomiast zasady "pracy" w OneSky na pewno się nie zmienią - to ma być dla nas zabawa i przyjemność polatania, a nie zmuszanie się i obowiązek Smile

Piotr Pomienski

Oczywiście, nie ma co z tego robić drugiego etatu Smile

Sam mam duuużo nauki, więc też nie latam regularnie a poza tym często gdzieś wyjeżdżam. W sumie chyba nikt nie daje rady latać codziennie Smile

pawel.malec

Hehe nie obawiałem się wprowadzenia normowanego czasu pracy Smile

Moim zdaniem rozkład powinien być ustalony właśnie przez właściciela linii, oczywiście po konsultacji z pilotami. Wiedząc, gdzie chcą latać można sensownie rozlokować bazy i wprowadzić stałe trasy, z ew. rotacją pilotów po dłuższym czasie by nie popadać w rutynę Very Happy

dominik.sipinski

Właśnie o czymś takim myśle. Piloci nie byliby przypisani do baz, tylko samoloty. Pilot miałby dowolność, gdzie leci, pod dwoma jedynie warunkami: że akurat jest dostępny w danej bazie samolot, i że ma na niego type-rating. W ten sposób unikniemy monotonii latania ciągle z jednego lotniska, ale z drugiej strony rozkład będzie wyglądał profesjonalnie Smile

maciej.slysz

Ja jestem za tym, żeby pilot był przypisany do jednego samolotu. Co do rozkładu to ja bym był za dowolnoscią i wstawianiem lotów na życzenie pilota. Weźmy pod uwagę, że na długich dystansach latanie non stop tą samą trasą spowoduje ultra szybkie znudzenie tematem. Zwłaszcza, że defaultowe ATC ma z góry ustalone (takie same za każdym razem) procedury dla każdej trasy.

Dlatego jeden pilot, jeden samolot na wszelkie trasy.

dominik.sipinski

Jeden pilot - jeden samolot, zgoda, ale nie do końca. Sam lubię od czasu do czasu zmienić sobie samolot na kilka lotów, myślę, że latanie w kółko na jednym typie też może się nudzić. Więc byłbym raczej za opcją: "jeden samolot - jedna rotacja". Przy trasach, dowolność, oczywiście, ale bardziej skoncentrowana na bazach, czyli już nie kompletne "lećta, gdzie chceta" Smile

Piotr Pomienski

Ja bym proponował rozłożenie ilości posiadanych przez pilota maszyn poprzez jego rangę i nalot. Czyli piloci z najmniejszym stażem będą mieli do dyspozycji jedną maszynę (737NG/A320), następnie po wykonaniu jakiejś tam ilości lotów dostanie drugi samolot (coś z większym zasięgiem), a na końcu trzy samoloty (nie ma znaczenia jaki). Tak byłoby najbardziej sprawiedliwie. Oczywiście piloci będą mogli wymieniać się maszynami ale zawsze trzymając się tego wzoru.

paweł.kalinowski

Zgadzam się z Piotrem. W naszej linii powinien być podział na rangi. Sam zaczynałem od B733. Co do reszty to nie wiem jak zrobić najlepiej, czy mieć ustalone loty czy nie. Sam mam parę tras ale z czasem odwiedzanie tych samych portów o tych samych godzinach może się znudzić
Wink

maciek.kow

O tak, mnie również bardzo się podoba pomysł ze stopniowym dodawaniem type-ratingów. Co do reszty, uważam, że taka samowolka będzie ciężka do ogarnięcia przy większej liczbie pilotów... Potrzeba trochę wolności, żeby latanie nie znudziło, ale taki całkowity brak zasad nie jest dobry. Tak więc trzeba to wypośrodkować i będzie super!

Piotr Pomienski

Na odwiedzanie portów o tej samej porze mam pewien sposób - chrzań zasady i ustawiaj godzinę jaką chcesz (od czasu do czasu trzeba Wink

)

maciej.slysz

Chłopaki, wszystko ok ale czy nasz zawiadowca to ogarnie: kto jaki może wziąć samolot, czy czasem nie bierze go ktos inny, itd.

Ja bym narazie został przy jednym typie samolotu dla każdego pilota, jezeli ktoś będzie chciał się przelecieć czymś innym to zgada się z szefem i pilotem, od którego chciałby pożyczyć maszynę. Myslę, że wprowadzanie kolejnych zasad i obostrzeń moze komuś powaznie skomplikować życie. Może niech szef zadecyduje tak jak jemu jest najwygodniej, tak żeby linia sprawnie działała.

Piotr Pomienski

Slyszers, to fakt, może się to stać trudne do ogarnięcia. Ale można by też podejść do tego "na luzie", bo przecież jak sie ktoś raz czy dwa przeleci czymś innym niz może to nic się nie stanie. A np. ja wolałbym mieć dwa samoloty, bo dziwne wydaje się robienie rotacji ELLX-EPWA na B772ER...

dominik.sipinski

Właśnie z uwagi na łatwość zarządzania tym wszystkim, zwłaszcza, jak będzie więcej osób, wydaje mi się, że najprostsza będzie zasada "samolot=rotacja z bazy".
Po pierwsze, pilota łatwiej i szybciej przetransferować niż samolot Smile

Po drugie, pilot powie, jak coś nie będzie pasować, a samolot nie Smile